Kurde w sobote znowu beda warsztaty Valdiego tym razem w Żorach i musze tam byc bo musze z Valdim pogadac o paru sprawach, a kurde nie dlatego ze sa warsztaty tylko dlatego ze nie chce nikt jechac :( a samemu wiecie jak jest :( Ale dzisiaj mialem przerabane gdzies okolo 17 pojechalem na miasto do apteki po leki, a pozniej mialem ponad godzinke na busa wiec poszedlem do ogrodka na piwo, a za chwile dosiadlo sie do mnie takich 2 paknietych hmm zuli? Pech chcial ze zaczeli gadac o swoich przekretachi ja bylem swiadkiem, jeden w zeszlym tygodniu wyszedl z pierdla. siadzial za: jego kumpel mi pierdolil ze odrabal komus glowe a ja zdziwienie o co mu chodzi, a on powiedzial "nie rob ze mnie kata jeblem go tylko pare razy siekiera" i zaczal pokazywac jakies wnioski sadowe jakby mnie to obchodzilo. POzniej zaczal mi wciskac jakies psychotropy zebym kupil, ale po chuj mi to juz myslaem ze go pierdolne ale nie mialbym szans zbyt duzy arsenal mial. W sumie nie byli tacy zli tylko wkurzyl mnie z tym psychotropami. Ale jak odchodzilem powiedzial ze jakby ktos mial jakies ale do mnie to mam walic smialo:P Gosciu troche za duzo sie rozgadal i pozniej mi zaczal mowic cos o kablowaniu powiedzial ze jestem spoko i nei sadzi zebym cos wygadal ale na wszelki wypadek powiedzial ze mnie znajdzie i odsiedzi za mnie te 20 lat Tylko pech chcial ze za jakis czas wraca do pierdla ale pocieszyl mnie :P bo powiedzial ze jeli nie on to jego kumple. A POSZEDLEM DO OGRODKA TYLKO NA BROWARKA